Historia o piersiach
O performansie Niko Płaczek “Twoje imperium rzymskie”
Platforma, a na niej wygięte w seksownej pozie ciało. Zaczyna się poruszać. Ruchy, spojrzenie fascynują. Pół ludzkie, pół robotyczne. Kobieta? Robot? Cyborg? Zmysłowo zarzuca platynowe blond włosy.
Czy odwiedziła nas Alexia z “Titane” ze swą metalową płytką wszepioną w głowę? Jej zmysłowy taniec na platformie nasuwa obraz sceny rozpoczynającej film: Alexii, kobiety hybrydy maszyny i człowieka , odbywającej swój zmysłowy taniec na karoserii samochodu. Ciało postaci, jej brzuch, jej tors pokryty piersiami. Czy w takiej mnogości piersi czynią ją bardziej erotyczną? Piersi nigdy dość! Czy im ich więcej tym seksowniej? A co gdyby pokrywały też ramiona, nogi, plecy, czy budziłyby inne emocje? Może przypominałyby dziwne guzy, wrzody obracające ciało?
Taka mnogość piersi nasuwa też na myśl karmiącą wilczycę kapitońską, która swoim mlekiem wykarmiła i swoje szczenięta i ludzkie dzieci. Ile dzieci może nimi wykarmić nasza postać? Czy każda pierś jest w stanie wytworzyć życiodajny płyn zwany mlekiem? Czy bez tego będzie piersią, która nie zrealizowała swojego przeznaczenia? Czy jest bardziej symbolem matki czy kochanki? Jak jedna pierś może mieć w sobie taki dualizm? Symbol erotyzmu i macierzyństwa. Skojarzenia z dwóch różnych biegunów.
Czym jest pierś? Dlaczego ten worek tłuszczu zakończony różową plamka, sterczącym elementem wzburza tyle emocji? Zwierzęce piersi nabierają krztałtów tylko wtedy, gdy napełniają się mlekiem dla potomstwa. W innych sytuacjach ich kształty zanikają. Tylko gatunek ludzki zachowuje ich zaokrąglenie od momentu dojrzewania przez całe życie.
Performerka przedstawia pierś poza kontekstem ciała. Pierś staje się nagle przedmiotem. Czy te wynaturzone ciało staje się też uprzedmiotowione? Czy została uwięziona na tej scenie by tańczyć dla naszej przyjemności? Parę razy próbuje się wydostać, zrozpaczona rzucając się na ścianę, szukając tam wyjścia. Ale potem jakby zaprogramowana wraca do choreografii. Piersi podczas tańca pojedyńczo odpadają z jej brzucha. W końcu nie ma ani jednej. Uwolniona od ich ciężaru układa z nich serce.
Wiktoria Rółkowska